Ta wycieczka była planowana od dawna. Zawsze moim marzeniem było polecieć do Nowego Yorku i zwiedzić go na rowerze.

W ubiegłym roku postanowiłem zrealizować mój plan. Zaraz jak tylko Stany zniosły ograniczenia wjazdu spowodowane Covid, kupiłem bilety i poleciałem

Rower miejski w Nowym Yorku

W podróż zabrałem rower miejski – jego zaletą jest wygoda oraz dodatkowy bagażnik z przodu i tyłu mojego roweru. Wydało mi się to szczególnie przydatne w dalekich odległościach które pokonywałem po ulicach Nowego Yorku.

Rower podróż jako dodatkowy bagaż przeszedł bardzo dobrze. Odebrałem go na lotnisku i następnie znajomy z grupy rowerowej odebrał mnie Vanem.

W mieście od razu zaskoczyła mnie duża wilgotność – czytałem o tym – ale wysoka temperatura wraz dużą po przekraczającą 80% wilgotnością tworzy warunku prawie jak w saunie:). Było gorąco.

Swoją wycieczkę zacząłem od samego dołu czyli dolnego Brooklynu. Most Verrezano robi naprawdę duże wrażenie i bardzo żałowałem że nie mogę tu wjechać rowerem – zdjęcia były by nieziemskie:) Potem pojechałem Belt Pkwy na Coney Island odpocząć chwilę na plaży.

Soccer Bar – Brooklyn

W drodze powrotnej musiałem wpaść do słynnego już baru – Soccer Bar na Brooklynie na 8th Ave – to podobno jeden z najstarszych Irlandzkich barów w Nowym Yorku. Faktycznie położenie baru i wystrój wnętrza przenosi do poprzedniej epoki.

Widać tu samych lokalsów i trochę turystów ciekawych i rządnych napicia się dobrego lanego piwa.

Soccer Bar

Bo kilku wypitych piwach. Eh fajnie się siedziało i rozmawiało z bywalcami tego baru. Udałem się na wypoczynek

Ten dzień zaliczam do bardzo udanych bo tak jak się spodziewałem Nowy York to miasto w którym można spotkać wszystko i wszystkich :()